Tak właśnie przez przypadek znalazłam blog Danusii i jej kolorkowy konkurs. Bardzo spodobały mi się artystyczne wyzwania. Nie czekając długo zgłosiłam swój udział w Cyklicznyk Kolorkach u Danusii. Teraz jestem chyba najmłodszym uczestnikiem wyzwań.
W tym miesiącu tematem jest pomarańcz. Głowiłam się z czym ugryźć ten kolor, czasu było bardzo mało. To musiało być coś niepowtarzalnego, a zarazem szybkiego.
Pomysł przyszedł po pary dniach i szybciutko uwinęłam się z narysowaniem go.
Do rysunku wybrałam wariant 2 - pomarańcz z fioletem, oto banerek:
Mając już szkic dopiero zaczęłam zastanawiać się czego użyję. Kredki odpadały, bo za słabe. Akwarele za bardzo mieszałyby się i miałam za mało czasu. Pastele suche- z moim szczęściem cała praca byłaby ubabrana. Więc czym? Z odsieczą przyszły pastele olejne, a oto i rezultat długiego myślenia:
"Dwubarwny rumak"
Konik nogi ma różnej grubości, lecz myślę, że to margines błędu przy pracy sztyftami. Ogólnie jest moc! O taki efekt mi chodziło.
Więc jak? Daję połknąć pracę dla żabci Stefana i życzę sobie wytrwałości w wykonywaniu cyklicznie kolorkowych prac.
Na kolor marcowy nominuję oliwkowy. Pierwszy pomysł jest najlepszy :)
A tak z innej beczki:
Zaczęłam prace nad śmiertelnie poważną pracą (czyli to co zawsze), a opowiadanie poszło jak na razie w odstawkę.
Trzymajcie się milusio i smacznego życzę dla Stefana :D