piątek, 21 listopada 2014

Jesienny przegląd prac, czyli nadrabiam blogowe zaległości

Słowa nie chcą się sklejać. Ta szara breja za oknem wystarczjąco zniechęca do wszystkiego. Zimno, szaro, ponuro i nawet z psami iść na spacer już nie za bardzo.

Ten czas spędzam albo na nauce, albo na rysowaniu. Już nie ma mowy w zabawę w fotografa, sztuczne światło jest okropne do tego. A szkoda, bo już zaczęłam wkręcać się w to.

Za to tworzenie idzie mi coraz lepiej. Nie wiem od czego zacząć, tyle tego wszystkiego było. A więc po kolei.

 Ćwiczyłam malowanie dłoni.
Coś z czystego natchnienia tylko dwoma kolorami i konik na koszulce. 








Orginalnie koszulke namalowałam tak:
Ale po przeróbce w komuterze prezentuje się lepiej:
Założyłam także nowy szkicownik.
Troszkę w nim powalczyłam z rysowaniem twarzy, z niezbyt ładnym efektem, ale ważne, że idzie mi coraz lepiej.
Troszkę walki z ikonami popkultury:
A teraz rysuję twarz tak:

Dużo rysowałam psów na małe konkursy facebook'owe. Taki przymus kredkowy, sprawił, że je polubiłam :) Dlatego zaopatrzyłam się w nowe, bardzo dobre kredki BIC polecane przez blogowiczkę.


Tutaj piesek o imieniu Bil. Połączenie ołówka z kredkami.








"Skubi" , użyłam ołówka automatycznego, zwykłego, kredek akwarelowych i ołówkowych.
"Pies oszołom", pierwszy rysunek kredkami BIC.
Jamniczek wyszedł już lepiej. Także kredki BIC z dodatkami.
Teraz pracuję nad portretem psa w kompozycji zamkniętej w kole. 
Stwierdziłam, że pasować będą liście dębu z żołędziami. Trzymajcie za mnie kciuki, aby wyszedł :)