niedziela, 5 października 2014

Filozofia artysty i plener o wschodzie słońca

W życiu czasem następuje moment, kiedy zadajesz pytanie "Po co ja to robię?".

Po co rysuje, czy maluje, te małe kundle z konkursów, skoro nienawidzę tego robić?

Po co patrze na statystyki odwiedzin na facebooku, blogu, czy czym tam jeszcze?

Po co denerwuję się, że mi nie wychodzi jak mi się uwidziało?

Po co staram się zadowolić tym co trzorze obserwatorów(o ile jest ktoś taki)?

Po co czasami ślęczę nad jakimś nosem, czy uchem, które akurat teraz nie daje mi się narysować?

Tak, to bez sensu. Tak samo jak szukanie w internecie ładnego zdjęcia, aby nakreślić ołówkiem jakieś nieznane zwierze, którego nie można dotknąć i obejżeć dookoła.

To dlaczego nie narysuję mojego pieska? Dlaczego nie namaluję tego, co przyśniło mi się w nocy?

Jak widać byłam głucha i ślepa na to, co mnie otacza, a skupiałam się na tym, czego nie znajde w pobliżu.

Postanowiłam to zmienić. Zaczęłam więcej wymyślać, zamiast kopiować.
I tu przyszedł do głowy pomysł z plenerem.

Nie chciałam wyjść o byle jakiej porze i popstrykać jakieś zdjęcia na siłę. Dlatego zaplanowałam pójść tuż przed wschodem słońca. Sprawdziłam najpierw prognozę pogody. Na szczeście miała mi dopisać i cały dzień miał być słoneczny.

Wyszłam więc o 6.20. Mróz był niemiłosierny. Mgła ogarniała wszystko.
Magiczną atmosferę stwożyło jeszcze jezioro na tle lasu. Dużo obserwowałam. Barwę, zmieniającą się pogodę, powolny wchód słońca oraz narrację jaką tworzy mgła.  Oraz dużo innych drobnostek, których teraz nie potrafię wymienić, ale są bardzo ważne w malowaniu i rysowaniu takiej pogody.


Spacer bardzo mnie zinspirował. Widzę już wierzyczkę myśliwską, jak ja namaluję akwarelą...


Morskiego potwora wyłaniającego się zmglistego jeziora...


Pomysłów mi nie brak, biorę się do roboty, bo nic samo się nie zrobi :)

Reszta zdjęć z pleneru:
















1 komentarz:

  1. Bardzo dobry pomysł z tym plenerem, pamiętam kiedyś malowałam tak cały obraz i muszę przyznać, że to był jeden z obrazów, który bardzo miło wspominam. Zupełnie inaczej jest jak człowiek otworzy się na świat i poszuka pomysłów w świecie, który go otacza. A przecież one zawsze i wszędzie, ja już tak mam, że kocham zbierać na zdjęciach różne nastroje i kolory z ciekawych miejsc i potem gromadzić je jako inspiracje :)
    pozdrawiam
    creativamente-o-sztuce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń